(nie)Codzienne przemyślenia – Porządki w kosmetykach

Witajcie Kochane! Dawno się nie odzywałam, ale już do Was wracam i mam nadzieję, że będę się tu teraz pojawiać regularnie. Dzisiaj przygotowałam dla Wam post z moimi przemyśleniami na temat porządków w kosmetykach, które ostatnio robiłam.

Nie ukrywam, że lubię kosmetyki, lubię eksperymentować z makijażem, oraz lubię testować pielęgnacyjne nowości. Nic więc dziwnego, że posiadam sporo kosmetyków zarówno tych do makijażu, jak i tych do pielęgnacji twarzy i ciała. Staram się oczywiście je systematycznie zużywać, ale niestety nie zawsze mi to wychodzi. Właśnie dlatego przynajmniej dwa razy w roku staram się przejrzeć moje wszystkie kosmetyki. Przeglądam dosłownie wszystkie szafki, kuferki i inne miejsca w których trzymam moje skarby. I właśnie wtedy przekonuje się ile tak naprawdę posiadam kosmetyków.

Podczas porządków uświadamiam sobie jak wiele mam otwartych produktów do ust. Wiele z nich ma podobne do siebie kolory, różnią się ewentualnie tylko wykończeniem, chociaż i tak zdecydowana większość moich produktów do ust to płynne, matowe pomadki. Podczas ostatnich porządków zdecydowałam się pozbyć kilku pomadek, które są już stare i zauważyłam, że gorzej się utrzymują na ustach, rozwarstwiły się, albo zmieniły zapach.

Podczas takich porządków okazuje się również, że mam 13 kremów do twarzy z czego 7 otwartych. Jak możecie się domyślić nie ze wszystkich korzystam… Najczęściej wygląda to tak, że zaczynam testować jakiś krem i po tygodniu lub dwóch stwierdzam, że nie jest to produkt dla mnie i go odkładam z myślą, że wrócę do niego za jakiś czas. I faktycznie w wielu przypadkach tak właśnie jest, ale inne kremy niestety idą w zapomnienie. Bardzo często, gdy krem do twarzy mi się nie sprawdzi staram się wykorzystać go jako balsam do ciała, albo oddaję go komuś żeby mógł sobie przetestować coś nowego. Z innymi produktami jest podobnie np.: w tej chwili mam 11 podkładów z czego tylko trzy są zamknięte i czekają dopiero na przetestowanie. Moim zdaniem jest to słaby wynik, ponieważ nie mam szans, żeby w przeciągu trzech/czterech miesięcy zużyć do końca kilka podkładów.

Wśród kosmetyków których się pozbywam możecie zauważyć również lakiery do paznokci, które pamiętają jeszcze czasy liceum, czyli mają grubo ponad trzy lata, ale dopiero teraz zaczęły tracić swoje właściwości. Poza tym pozbywam się balsamu chroniącego przed słońcem, który już nie nadaje się na przyszły rok. Jak widzicie pozbywam się też kilku innych kosmetyków, których z różnych powodów po prostu już nie będę używać.

Jednak porządki to nie tylko wyrzucanie kosmetyków, ale też segregowanie zapasów. Muszę przyznać, że jestem przytłoczona ilością niektórych moich zapasów. Właśnie niedawno przekonałam się, że mam do przetestowania ponad 160 maseczek do twarzy! Jakby zsumować ceny wszystkich masek to spokojnie mam zamrożone ponad 1000 złotych w samych maseczkach. Jest to dosyć szokujące i naprawdę daje do myślenia, a przecież nie policzyłam innych kosmetyków, które czekają na zużycie/przetestowanie.

Dzięki takim porządkom możemy się również zorientować czego nam brakuje. Ja podczas jednych porządków odkryłam, że mam 7 odżywek do włosów i tylko  jeden szampon, a to szampony zdecydowanie szybciej zużywam.

Naprawdę polecam Wam takie porządki, ponieważ właśnie one uświadamiają nam z jakich kosmetyków tak naprawdę korzystamy, i ile ich faktycznie mamy. Mam nadzieję, że mój wpis zainspiruje Was do zrobienia porządków w Waszych kosmetykach. Jeśli faktycznie zainspiruje Was do porządków to chętnie przeczytam Wasze przemyślenia na temat takich dużych kosmetycznych porządków.

 Na dzisiaj to już wszystko. Zapraszam Was również na Instagram @eklektyczna_beauty, oraz Facebook @eklektycznabeauty tam zawsze publikuję informacje o nowych wpisach. Dodatkowo zachęcam Was do zaobserwowania mojego bloga, żeby być na bieżąco ze wszystkimi moimi postami. Pozdrawiam Kamila…

15 comments

  1. Wow. Faktycznie kolekcja konkretna 😉 Ja zrobiłam detox w szafie pod koniec tamtego roku i w kosmetykach też staram się mieć silną wolę i nie kupować dopóki nie zużyje poprzedniego 😉 A jak coś mi się nie sprawdza z kolorowki staram się mieszać albo w inny sposób użyć tak jak ty kombinujesz z pielęgnacja ja z kolorowką 😉 ważne żeby coś wymyślić zamiast wyrzucić 😉 będę trzymać kciuki za twoja silną wolę! I wytrwałość w porzadkach 🙂 buziaki Mira

    Polubione przez 1 osoba

    • Jeśli chodzi o pielęgnację to często rozdaje kremy, czy balsamy rodzinie. Czasami gdy spotykam się ze znajomymi to na stół kładę karton w którym są kosmetyki do oddania i koleżanki wybierają to co chcą przetestować. Dzięki temu wiem, że chociaż te produkty zostały wykorzystane. A jeśli coś jest bublem lub straciło swoje właściwości to po prostu to wyrzucam. Mam nadzieję, że niedługo ten problem się zmniejszy i będę kupować mniej kosmetyków.

      Polubienie

  2. Od jakiegoś czasu staram się w miarę regularnie robić przegląd, bo był taki moment, że stwierdziłam, że niektóre kosmetyki mają (o zgrozo!) kilka lat, np. jakieś kredki do ust z nietrafionym odcieniem, które zostały rzucone gdzieś w czeluście mojej szuflady…

    Polubione przez 1 osoba

    • Też mam z tym problem. Niektórych kosmetyków nie chcę wyrzucić, bo łączy się z nimmi jakaś historia, a powinnam to zrobić bo mają kilka lat (oczywiście już ich nie używam). Podejrzewam, że to nie wszystkie kosmetyki, które wylądują w koszu w ciągu najbliższych kilku tygodni. Może już nie uzbieram całego pudełka, ale z pewnością będzie tego jeszcze trochę. Mam nadzieję, że już niedługo wszystko zostanie ogarnięte i będę się cieszyć z naprawdę fajnych produktów.

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do eklektyczna_beauty Anuluj pisanie odpowiedzi